środa, 23 maja 2012

2 - Sen

 Spadam , spadam w czarną otchłań . Twarz mam całą czerwoną a z moich ust i oczu cieknie krew . Próbuję spojrzeć w górę , chcę zobaczyć światło , chcę zobaczyć gdzie jestem , ale nie mogę , gdy chcę odwrócić głowę zamykam oczy . Patrzę w dół , słyszę śmiech , widzę czerwone oczy , coraz więcej czerwonych oczu . Krzyczę , wrzeszczę , ręce wędrują mi na gardło a cholernie rude włosy plączą się na wietrze . Patrzę w dół , spokojniej . - Nie rób tego - słyszę męski mocny głos - Nie waż się , jesteś mi potrzebna - jak mi się wydaje , mężczyzna wybucha śmiechem , ale nie jestem tego pewna , moje ciało uderza o ziemię , z ust tryska krew.

Gwałtownie usiadłam , z mojego gardła wydobył się chrapliwy krzyk , Shell usiadł obok mnie i zaczął lizać mnie po twarzy , objęłam go i wtuliłam twarz w czarną sierść wilka . Jest siódma rano , jestem cała spocona , Shell'owi kleją się kudły , musiałam na nim zasnąć . Wstałam i otworzyłam drzwi balkonowe , wilk zbiegł bo schodach do ogrodu . Wsunęłam się do łazienki i zdjęłam z siebie ubrania , na szyi mam czerwone pręgi jak by ktoś mnie próbował udusić . Oblałam się zimną wodą , obmyłam i umyłam włosy . Owinęłam się w ręcznik i zaczęłam przeglądać szafki gdy do pokoju weszła matka .
- Puka się - chrząknęłam , spoglądając na Laurę .
Laura , ładnie opalona brunetka z grzywką ściętą na wprost jest nową żoną mojego ojca , zmierzyłam ją , dzisiaj była wyjątkowo ubrana w dresowe spodnie i bluzę , o to czy ma coś pod spodem nie będę pytać , cholerna erotyczka .
- Krzyczałaś w nocy - wydukała .
- Tak ? Nie zauważyłam - wypowiedziałam to bardziej chamsko niż planowałam , zrzuciłam z siebie ręcznik i ubrałam bieliznę .
- Porozmawiaj ze mną , Ross - powiedziała , przejeżdżając palcem po ramce zdjęcia mojej mamy . Zgromiłam ją wzrokiem , niech sobie nie pozwala .
- Po co niby ? - warknęłam , nienawidzę jej , nie cierpię , może kiedyś to się zmieni , ale nie teraz .
Laura spojrzała na mnie znacząco .
- Może kiedy indziej - powiedziałam - Teraz proszę wyjdź - pokazałam na drzwi , wyszła niczym posłuszny pies , pokręciłam głową .
Wbiłam się w czarne rurki i białą bokserkę , wysuszyłam włosy i umalowałam rzęsy . Wyszłam na balkon , spojrzałam na parapet i leżącą tam paczkę fajek , wyjęłam jedną łapiąc przy okazji zapalniczkę , odpaliłam i zaciągnęłam się , raz , drugi , trzeci .


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz